Karolina Buczma lat 31, urodzona w maju. Mąż Tadeusz, dobry człowiek. Urodzony w lipcu. Syn Gustaw lat 2 i pół, urodzony w maju. Aktualnie może być wszystkim co zobaczy: kotem Cześkiem, listonoszem Patem, córką znajomych- półroczną Natalką, psem przywiązanym przed sklepem. Być może łatwe wchodzenie w rolę zwiastuje powołanie do aktorstwa. Jestem taką dziewczyną co ma babciny styl, dobra konfitura, szydełko, herbata. Szycie i wyszywanie sprawia mi ogromną przyjemność , niestety z niewiadomych mi powodów robię to rzadko. Lubię wiosnę, bazylię, pomidory, czerwone wino, papier, ołówki, lampki, porcelanę, wiśnie, czereśnie, śliwki, ziemniaki, makaron, tańczyć, leżeć, góry, morze w marcu, gotować, śmiać się, pływać, rysować, podróżować, księżyc, zielony, moment kiedy słońce wychodzi zza chmur.
Rak wspak to Kar, a Kar to początek od Karolina






Pierwsze zdjęcie przypomina mi bardzo ulicę Dworcową w Koniowie. Chociaż może jeszcze bardziej bloki naprzeciwko Wieży Ciśnień?
OdpowiedzUsuńDzięki temu czułabym się chociaż przez ułamek sekundy jak w domu.
Pozdrówka od całej trójki Wiśniewskich :)
O nie ma Żabki - a mówią, że Żabka zawsze blisko..
OdpowiedzUsuńbloki prawie jak nasze :)to w którym mieszkasz?
OdpowiedzUsuńwidzę Ciebie jak chodzisz tymi ulicami
cmoki-smoki Karolciu
Prawie jak w domu - wielka płyta, zieleni brak. Prawie. Niepokój budzą tylko te chińskie krzaczki-znaczki i literki :) Pozdro!
OdpowiedzUsuńTrochę przypomina… Chiny. Za Chiny nie mogę pojąć, dlaczego tam jest tak podobnie. Miały być pagody i chiński mur a tam… jak u nas na „dzielni”. Zima. Tylko zima jest taka jak u mnie – bez śniegu. Widać, że świeci tam słońce, ale jakieś blade, nieśmiałe. Świat się zmienia. Wielkie miasta są wszędzie podobne. Pomijając ich wyróżniki. Dzielnice odległe od centrum, zawsze w jakiś sposób przypominają te nasze. Tylko słońce nie nasze. W Twoich Chinach jakby zamglone, widoki piękne, choć mało przejrzyste. Może to odległość? W Twojej Polsce – wystarczy spojrzeć przed siebie. Mróz, słońce takie że jak wyjdziesz z cienia, natychmiast się uśmiechasz. Patrząc mrużysz oczy, żeby lepiej widzieć. Patrzysz, rozglądasz się uważnie i …to te drzewa, to te ptaki, to to słońce. To tu. Będziesz tu. Rozglądniesz się, i też poczujesz że jesteś tu. Jak pewnie zawsze kiedy wracałaś. I jeszcze wiele razy będziesz patrzała na inne słońca. I jeszcze wiele razy będziesz wracała. I po latach powiesz wnuczce, ten stary pierdziel miał rację, to tu.
OdpowiedzUsuńKrzysztof