Znowu noc, a Wy właśnie po obiedzie. Być może jutro jak wstaniecie będę już leżała z workiem piasku nieruchomo, czekając na reakcję mojego raka. Wy będziecie spać, a doktor Lee z profesorem Woo zrobią małe cięcie na mojej tętnicy w pachwinie, przez którą małym drucikiem wprowadzą aż do wątroby kuleczki które zablokują dopływ krwi do guza. Drucik wyciągną i nie zaszyją mi tej żyły, bo ona sama się naprawi, ucisną mi ją workiem piasku i będę czekać nieruchomo jak mysz pod miotłą. Czekam dnia.
Kiedy pierwszy raz usłyszałam listę zabiegów jakie mnie czekają, trochę zadrżałam, ale przypomniałam sobie że informacje jakie słyszę mają zabarwienie neutralne, to ja nadaje im ładunek emocjonalny i zaczęłam neutralizować. Wtedy wróciłam do domu i napisałam o latawcach.
Dziś jestem gotowa na pierwszy krok z listy zadań. Idę jutro do szpitala, lekarze będą robić to co robią co dzień, a ja będę czekać cierpliwie by zrobić kolejny krok.
Do usłyszenia.
Kiedy pierwszy raz usłyszałam listę zabiegów jakie mnie czekają, trochę zadrżałam, ale przypomniałam sobie że informacje jakie słyszę mają zabarwienie neutralne, to ja nadaje im ładunek emocjonalny i zaczęłam neutralizować. Wtedy wróciłam do domu i napisałam o latawcach.
Dziś jestem gotowa na pierwszy krok z listy zadań. Idę jutro do szpitala, lekarze będą robić to co robią co dzień, a ja będę czekać cierpliwie by zrobić kolejny krok.
Do usłyszenia.
Trzymaj się, jesteśmy z Tobą.
OdpowiedzUsuńJacy mądrzy Ci Chińczycy,że zafundują Ci małe,skuteczne cięcie.Dużych to takiej szczuplinie jak Ty już wystarczy. Powodzenia,jutro tu będe.
OdpowiedzUsuńCzytam kilka razy to co piszesz.
OdpowiedzUsuńTe kuleczki to rodzaj izotopu promieniotwórczego, który ma działać
na Twoją korzyć a na niekorzyść komórek nowotworowych. Izotopu o
niezbyt długim czasie połowicznego zaniku, po to, że gdy wyjdziesz na bazar,
czy będziesz oglądać latawce to izotop w między czasie ulegnie przemianie.
Uczę o tym na fizyce a TY to odczujesz na własnym organizmie.
Wytrzymaj nasza myszo. My tu wszyscy ten worek będziemy trzymać.
Ściskam Cię delikatnie i ciepło pozdrawiam
ja też pomogę trzymać ten worek piasku.Całuski i siły na kolejny dzień życzę.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się. Będziemy czekać z Tobą jak stado myszy pod miotłą :) Pozdrowienia z zaśnieżonego Konina!
OdpowiedzUsuńniedługo wstajesz (może już wstałaś) i zrobisz pierwszy krok z listy zadań
OdpowiedzUsuńja idę spać i wysyłam uśmiech na Twój dzień dobry i początek leczenia
Chwilkę temu wróciłam z pracy i musiałam zajrzeć do ciebie bo jak wyjeżdżałam to wpisu nie było.Śledzę czytam chłonę każde słowa i następnych doczekać się nie mogę.Ja już trzymam ten worek żeby od razu lżej miała kochana.Ściskam całuję i do jutra o tej samej porze(a pamiętasz jak u cioci Natalki chowałaś się za kotarą?tak jakoś mi się przypomniało;))Pozdrów Michasia
OdpowiedzUsuńWróciłam po tygodniu na obczyźnie i chciałam się przywitać. Niestety totalnie nie wiem jaki czas u Ciebie. W każdym razie - Dzień dobry!
OdpowiedzUsuńTadek, a dałoby się wstawić zegarek na bloga cobyśmy wiedzieli czy Karolina śpi czy jak?
Taka luźna i niezobowiązująca sugestia:)
codzienny rytuał...otwieram kompa i pierwsze kroki...blog pewnej nieznajomej...która wkradła sie w moje serce i mysli....opowiadam i namawiam wszystkich znajomków ...potrzebna pomoc i każdy datek sie przyda, w końcu z tych maleńkich rzeczy składa sie nasz swiat...tyle znaczą w obliczu pewnych spraw...sama wiem jak bardzo...a wiec dzis znowu jestem...obowiązek sprawdzenia czy wszystko jest jak trzeba, jak zaplanowano,jak ma byc....trzymam cholernie mocno kciuki....i czekam z ogromna niecierpliwoscia na kolejna wiadomośc z krainy czarów...Chin:-)
OdpowiedzUsuńKochana życzę Ci cierpliwości, dużo siły, jestem z Tobą całym sercem !
OdpowiedzUsuńTrzymaj się. Będziemy czekać razem, jak stado myszy pod miotłą :) Pozdrowienia z zaśnieżonego Konina!
OdpowiedzUsuńMy cztery Kuleczki trzymamy kciuki, a te chińskie niech Ci służą. Pozdrawiamy bardzo serdecznie i ściskamy Naszą Karolcię.
OdpowiedzUsuńKarolcia codziennie odkąd się dowiedziałam, co Cię spotkało, odwiedzam Twojego bloga i trzymam mocno kciuki, zresztą nie tylko ja... Całujemy mocno.
OdpowiedzUsuńKarolcia jestem codziennie na blogu i mocno, z całych sił trzymam za Ciebie kciuki, zresztą nie tylko ja ;0)))
OdpowiedzUsuńfaktycznie można by napisać opowiadanie pt.;,,Wielka myszka w chińskiej krainie czarów;;wszyscy trzymamy z Tobą ten worek ;;zdrowia;; pozdrawiamy trochę zimowo ale bardzo cieplutko gorąco
OdpowiedzUsuńmorfina działa, worek z piaskiem już zdjęty z nogi, w Chinach północ, a jak pójdzie zgodnie z planem, to jutro w południe Karolina wyjdzie do domu
OdpowiedzUsuńjesteś bardzo dzielna trzymaj się:)))
OdpowiedzUsuń16 stycznia (czyli dziś) w 1946 roku św. Antoni Padewski został ogłoszony świętym. Piszę o tym, bo od ponad roku prywatnie go "molestuję" w sprawie Karolinki. A ponieważ jest patronem rzeczy zagubionych niech Ci Karolina pomoże odnaleźć zdrowie. Jest też opiekunem podróżujących, więc niech czuwa nad Tobą i Michałem w dalekich Chinach. A reszta według listy - małymi kroczkami.
OdpowiedzUsuńczyli o naszej 5 nocnej, o Ty teraz ją właśnie masz, ha! ale się zazębia! a mi się przypomniał tygrys na twoich nogach po nocnych kąpielach mikorzyńskich - tak z chińska. cmok. a kciuki mamy bordo w brąz przechodzą. aa p. wegener czarodziejką wspaniałą.cmok cmok
OdpowiedzUsuńCzuję o Najświętsza Panienko, że prośby zanoszone do Ciebie się spełnią.
OdpowiedzUsuńŻe ten rak wystraszy się samurajskiego miecza dr Lee.
Jesteśmy przy Tobie.
bartoszki pozdrawiaja!
OdpowiedzUsuńCzary mary dr Lee i szara myszka wraca z kosmosu cała i zdrowa. Innego zakończenia historii "Karoliny z krainy czarów dr Lee" nie widzę i nie czuję. Wiara czyni największe czary.... Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńPs. U nas biały puch pokrył całą okolicę.
Kochani
OdpowiedzUsuńNasza Karolcia jest w swoim chińskim mieszkanku i odpoczywa po zabiegu embolizacji...
Karolcia, dzięki za wpisy na bieżąco. Codziennie zaglądamy żeby sprawdzić co się u Ciebie dzieje.
OdpowiedzUsuńSiostra - dzięki za update, że już po pierwszym zabiegu.
wszystko co chciałabym Ci powiedzieć już zostało napisane... tak naprawdę brakuje mi słów, które choćby w części opisałyby Twoją NIEZWYKŁOŚĆ - Karolinko cały czas trzymamy kciuki - buziaki
OdpowiedzUsuńKarola trzymaj się,wszyscy jesteśmy z tobą
OdpowiedzUsuńnie bój nic, jesteśmy z Tobą :)
OdpowiedzUsuńTadek, link do zegara też jest fajny:)
OdpowiedzUsuńCiocia Dobra Rada:)
Kochani!
OdpowiedzUsuńRozmawiałam dziś z Karolcią, czuje się już lepiej, jest aktualnie w szpitalu na kroplówce i sobie wyszywa....
Cudnie było usłyszeć Jej wesoły głos....