Bąk osa i pszczoła. Bąka słyszałam na drzewie brzoskwiniowym, trzeciego dnia tygodnia, jak słońce było już za choinkami, prześwitywało z działki sąsiada. Na sprzedaż. Zapach drzew wieczorem otumania. Kwiat, owoc i pestka. Bąka słyszałam i chciałam zobaczyć. Zadzieram głowę ale w kołnierzu to jestem jak świnia, trudno zobaczyć niebo nad głową. Krok do tyłu i wzrok wyżej. Bąk pracuje równomiernie, słyszę i przeszukuję gałąź po gałęzi, kwiaty nieruchome. Uważam że każdy wieczór ma jedną najcieplejszą i najcichszą chwilę, zanim noc. Bzyka tam żeby się najeść i wyżywić rodzinę. Bąki i osy nie robią zapasów, mają małe rodziny i hibernują się na zimę. Pszczoły są prorodzinne. W stadzie jest ich o tysiąc więcej, robią pyszny zapas i ruszają się przez całą zimę. Kiedyś wieczorem znalazłam trzy pszczoły topielice z soku, coś się ruszały to zaniosłam je pod wlot do dziadkowego ula. Uklejone próbowały wzbić się do lotu. Dwie z nich robotnice wylizały, trzeciej nie wzięły do ula, była już martw...
Rak wspak to Kar, a Kar to początek od Karolina