Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2011

chiński kalkulator

Jadę w kosmos, choć nie jestem kosmonautą. Czy ktoś mnie rozumie? DODAWANIE Od organizatora wyprawy, Michała już wcześniej dowiedziałam się, że jedziemy do miasteczka pod Pekinem. W mojej głowie wyświetlał się mglisto obraz z filmów z Brucem Lee: błoto na ulicach, drewniane chatki, charakterystycznie zdobione dachy...Tianjin okazuje się 13 milionowym miasteczkiem! Wygląda lepiej niż Manhattan. MNOŻENIE Wysokość pierwszej wpłaty za moją terapię w chińskim miasteczku, nazywanej przeze mnie pieszczotliwie mini ratką, wynosi 20 tysięcy EURO. Czy jest jeszcze ktoś, kto nie wierzy, że szara mysz myśli, że wybiera się w kosmos?

wieści spod miotły

6 stycznia zbliża się z normalną prędkością. Stan na dziś: nadal nie myślę. Nie dzieje się nic nadzwyczajnego, prócz codziennych wzruszeń sięgających zenitu. Co dzień dowiaduję się jakich wpłat dokonuje moja rodzina i zastanawiam się czy będą mieli co jeść!!! Mówią, że będą. Nie wiem jak wielu ludzi nie zna swojej wartości i zastanawiam się dlaczego  w taki sposób przyszło mi doświadczać, jaką wartość dla innych ma życie szarej myszy spod miotły. Jestem podniecona każdym wpisem na blogu, każdym komentarzem. Nabrało to rozpędu, w dniu w którym poprosiłam o pomoc. Jestem chwilowo obezwładniona wdzięcznością. Nasi przyjaciele i znajomi, a także przyjaciele, znajomi i rodziny naszych przyjaciół oraz ich przyjaciele i znajomi oraz przyjaciele ich przyjaciół i znajomi...jak ktoś uogólnia w złości na niekorzysć człowieka mówię, że wszędzie są źli i dobrzy ludzie. moje światoczucie się zmienia, przecież wiadomo, że więcej jest tych dobrych! Czuję, że zaraz nastąpi cudowne metaforyczne uniesien...

II śniadanie

jajko na miękko, kromka pełnoziarnistego chleba, pasta z soczewicy, marchewka, kiszony ogórek,+ krakers wyrwany przez Gustawa po krótkiej szamotaninie. Wyrwał i zaczął uciekać, poddałam się. Minutę wcześniej odzyskałam puszkę pierników. Smaczne, ciepłe, płynące żółtko jest dla mnie źródłem wrażeń smakowych i estetycznych, dziękuję jajkom za pomarańczowy. Nagle dzwoni telefon: Tadeusz: Czy rezerwować bilety na lot do Chin na 5 stycznia? Nic nie mówię. Od pół roku paraliżuje mnie myśl o wyjeździe i rozstaniu.  Oddalałam te myśli podświadomie chroniąc siebie, bo serce mi się  rozrywa jak myślę, więc nie myślę. Nikt nie chce przerwać ciszy. Nie chcę usłyszeć: nie ma na co czekać. Tadeusz: Nie ma na co czekać. Przyczyny  niestrawności? Informacje dostarczane do mózgu, zaburzające rytm trawienia.

moje zaplecze techniczne

Tadeus z, mąż. Wspiera, podpiera, podaje, przynosi, pomaga, wzmaga apetyt na życie. ps. Tadeusz, dziś pomyślałam, że jesteśmy jak para butów, prawy i lewy, współpracujemy w ruchu i razem odpoczywamy w kącie. Gustaw , syn. Śmieszy, cieszy, wzrusza, nadaje tempo, obezwładnia, wyprowadza z równowagi, wprowadza równowagę, uczy pokory i cierpliwości. Jak na niego patrzę, czuję się w centrum szczęścia. Ostatnio sika bezrefleksyjnie w rajstopy. Krystyna , mama Tadeusza. Niezwykła w zwykłych obowiązkach. Odpoczywa w biegu. Ogarnia nam codzienność. Bożena ,  moja mama. Wytrwała, silna  i dzielna kobieta. Marzy o emeryturze by spędzać z nami więcej czasu. Henry k, mój tata. Pokazuje Gustawowi świat zwykłych rzeczy: guzików, kamyków, patyków i zapałek. Lubią razem spacerować szukając ciekawych zakamarków. Człowiek zamknięty w sobie. Henryk , tata Tadeusza. Z każdego dnia wyciska maksimum możliwości. Pokazuje Gustawowi życie w ogrodzie. Razem orzą i bronują, sieją i zbierają plony a także majsterk...

w telegraficznym skrócie

W styczniu 2010 roku zdiagnozowano u mnie nowotwór dróg żółciowych z przerzutami do wątroby i kości.W marcu 2010 roku przeszłam operację stabilizacji kręgosłupa - usunięto jeden krąg, który był praktycznie w całości zajęty przez nowotwór. Trzy dni po wyjściu ze szpitala rozpoczęłam chemioterapię. Pół roku po jej zakończeniu badania wykazały ponowną aktywność nowotworu.W kwietniu 2011 roku przeszłam operację usunięcia guza wątroby. Trzy miesiące po niej nastąpił kolejny rozrost komórek nowotworowych, zarówno w wątrobie jak i w kośćcu. Rozpoczęłam drugą chemioterapię, która nie jest skuteczna.  Gdzieś w międzyczasie odbyły się dwie radioterapie, kręgosłupa i biodra, które coraz bardziej utrudnia mi chodzenie. Przez cały czas trwania choroby korzystam z różnych technik radzenia sobie z chorobą nowotworową, takich jak  relaksacja, wizualizacja, zdrowe myślenie, rozwiązywanie konfliktów, praca nad wyobrażeniami, modlitwa oraz psychoterapia. Zmieniłam także swoje nawyki żywieniowe,...

oto ja

Karolina Buczma lat 31, urodzona w maju. Mąż Tadeusz, dobry człowiek. Urodzony w lipcu. Syn Gustaw lat 2 i pół, urodzony w maju. Aktualnie może być wszystkim co zobaczy: kotem Cześkiem, listonoszem Patem, córką znajomych- półroczną Natalką, psem przywiązanym przed sklepem. Być może łatwe wchodzenie w rolę zwiastuje powołanie do aktorstwa. Jestem taką dziewczyną co ma babciny styl, dobra konfitura, szydełko, herbata. Szycie i wyszywanie sprawia mi ogromną przyjemność , niestety z niewiadomych mi powodów robię to rzadko. Lubię wiosnę, bazylię, pomidory, czerwone wino, papier, ołówki, lampki, porcelanę, wiśnie, czereśnie, śliwki, ziemniaki, makaron, tańczyć, leżeć, góry, morze w marcu, gotować, śmiać się, pływać, rysować, podróżować, księżyc, zielony, moment kiedy słońce wychodzi zza chmur.

akurat ja

Nowotwór zaatakował mnie znienacka, kiedy nasz syn miał 8 miesięcy. Wszystko runęło i wywróciło się na drugą stronę. Miłość i rodzina, to jedyna stała od czasu diagnozy - Adenocarcinoma male differentiatum cholangiogenes . Tak wiele rzeczy stało się mało istotnymi. Życie, to aktualnie ma znaczenie. Odbudować w sobie MOC.